Jak stwierdził Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych dr Rafał Wiewiórowski transmitowanie podglądu z kamer osiedlowego monitoringu wizyjnego do sieci kablowych umożliwia nagrywanie go i analizowanie. Przez takie działanie życie mieszkańców może podlegać wnikliwemu badaniu, z pomocą którego można uzyskać wiele informacji dotyczących istotnej sfery prywatności osoby. Jak zaznaczył dr Rafał Wiewiórowski, choć są to informacje, które i tak możemy zaobserwować przebywając na osiedlu, ale czym innym jest obserwowanie tego na osiedlu, a zupełnie czym innym obserwowanie, nagrywanie i przetwarzanie tego na domowym magnetowidzie.
GIODO wskazał potrzebę regulacji zasad stosowania monitoringu wizyjnego w odrębnych przepisach, przez co można by było uniknąć posiłkowania się przepisami Kodeksu Cywilnego w zakresie ochrony prywatności oraz dóbr osobistych, jak i w pewnym zakresie przepisami ustawy o ochronie danych osobowych. Należy także zaznaczyć, że przypadek montowania kamer monitoringu na osiedlach mieszkalnych trudno zakwalifikować jako działanie zgodne czy sprzeczne z prawem. Jak podkreśla dr Rafał Wiewiórowski – Zdaję sobie sprawę z bardzo dużej presji społecznej, by montować kamery monitoringu na osiedlach. Należy jednak pamiętać, że presja społeczna to jedno, a ochrona prywatności to drugie. Gdy wychodzimy z domu, nie tracimy swojej prywatności – dodał
Więcej: www.rp.pl